1. |
syrena i kot
03:45
|
|
||
syrena i kot
czeka tort, boli mnie ząb
i trwa tak ten stan, pleśnieje tort,
pleśnieje tort.
spijam sok z wieczorem w tle
i trwa tak ten stan, kończy się sok,
kończy się sok.
jeden plener żadnych zmian, metalowy w ustach smak
miałam koc mieć, koc - lecz nie!
nie wzięłam go, zmienia się czas,
nie wzięłam go.
miała być noc, być noc – lecz nie!
nie przyszła noc, zmienia się czas,
nie przyszła
szorstki język śliski ogon, w moim łóżku syrena i kot
w małym świecie:
- kleją się ręce,
- pot spływa na twarz,
- komary mieszkają gdzie ja,
- kaszlę od zielonych ścian,
- za dużo się pije,
- nie ma miejsca na miłość.
|
||||
2. |
paniczka
03:24
|
|
||
paniczka
kręcę kciukami tak szybko, że na czole czuję wiatr
tęsknię za burzą,
myślę tylko o niej,
gdzie moja burza?
czekam na starcie z Paniczką - orędowniczką dobrego nastroju
nie za dwie, a dwie po zaczynam odpoczywać
to o dwie za mało... bo...
czekam na starcie z Paniczką - orędowniczką dobrego nastroju
Byłyśmy jednością
potem każda osobno
teraz związane liną
wrzynającą się w ciało
z siłą napiętej cumy
trzymającej przy kei prom
dzień za dniem
przy kei prom
|
||||
3. |
schnę
03:21
|
|
||
schnę (bez ciebie)
wiszę na lince
w słońcu schnę
suszę na wietrze
rozjaśniam ton
chcę wchłonąć całą ją
czarę napełniam po równy brzeg
zbieram wiaderka na następny sztorm
chcę wchłonąć całą ją
szczelnie pokrywam każdy kąt
grubą warstwą leżę by wchłonąć sobą ją
szczelnie pokrywam każdy kąt
całą sobą ją
jak mnie uderza - wystawiam zgryz
otwiera zawór – cała chlapie mi w pysk
leżę i czekam, czekam na pełen wtrysk
4/4 – pełen wtrysk
przy pierwszej fali, prostuje, zgina mnie w pół
druga fala, masuje, masuje mi brzuch
przy trzeciej fali ze skórą jeżowca
na 4/4 rozgniata mnie
|
||||
4. |
jajo
03:53
|
|
||
jajo
w niebiesko-żółtą wślizg
mam(!) mam na oku okno.
pada mi na uszy cień, że nie ten sos dip dał jej i sok
męczących wyznań bryzg
ma(!)... ma taki cienki ton
staje się mym mistrzem zen
dziurę w szybie wycina mój wzrok
nie chciało jej się iść
mama ją zabrała stąd
wycięła go z obu stron
idą z misiem jutro na miasto
idą z misiem na miasto
jutro idą
jajo pęka pode mną!
|
||||
5. |
lo
02:58
|
|
||
-
|
||||
6. |
moc
02:34
|
|
||
moc
w poduszce kącik ust
pod kołdrą w poprzek biust
odpuść sobie, puść...
stąd mam wielką moc
skóra sucha jak chrust
na piachu ciało wzdłuż
odpuść sobie, puść...
stąd mam wielką moc
|
||||
7. |
ilekolwiek
03:23
|
|
||
ilekolwiek
dwa razy to samo każdemu
dwa razy to samo zdanie
po dwa razy to samo słowo w zdaniu
dwa razy sylaba w każdym słowie
dwa razy litera w każdej sylabie
dwa to mało
dwa to mało jest
trzy razy to samo każdemu
trzy razy, albo cztery
ile razy ktoś wpadł mi w oko
ile razy się nawiniesz
to z dwa razy przynajmniej na raz
dwa to mało
dwa to mało jest
|
||||
8. |
nie wakacje
03:47
|
|
||
nie wakacje
Spójrz tam stoi pies za moim oknem,
skomle, chce jeść, przykleja nosa do szyby.
Spójrz stoję ja, tutaj w środku,
czy chcę jeść?
Och, nie sądzę...
Jestem głodna!
Z zaciśniętymi zębami chodzę spać.
Z zaciśniętymi zębami odpalam fajkę.
Gruby mur, worek piór, leżę na wznak, czytam gazetę,
bo mam wolny dzień.
Słyszę szum, to nie morze,
piach na nogach, to nie plaża.
To nie wakacje!
W co skrzydła zamoczyć, w czym je wysuszyć(?),
żeby polatać pod pierzynką z chmur.
|
||||
9. |
złości
05:15
|
|
||
Złości
w zły nastrój popadam,
po trzech razach się załamać...
tyle wystarczy, bym niosła się na tarczy
nie ma już przerwy
wolnym miejscem zajadają się moje nerwy
z za zapachu potu wyłaniają się gęstsze chmury
kąpiel w wannie te pierwsze rozszczelnia
jestem zajęta
ta bezwonna chmura
trochę głaszczę mnie po plecach
coraz bardziej jestem spięta
potrzebuję karnetu na terapeutyczne zajęcia
w zły nastrój popadam,
niemalże zawsze gdy się staram...
|
If you like drewnofromlas, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp